HP

HP
Kocham ♥

poniedziałek, 23 września 2013

Rozdział I

Wreszcie wyczekany rozdział! Sory że nie wchodziłam ale miałam szlaban. Przykra sprawa, ale jestem :)
Piszcie wszystkie "recenzje" moich bazgrołów :D Od tej pory będę się podopisywać Lily ♥
Dedykuje ten rozdział dla wszystkich czytelników, a także dla zagorzałego fana mojego bloga który nie mógł się doczekać notki  (on wie o kim mówię:) ) Sory, za błędy lub brak przecinka pisałam to w pośpiechu :)
Na razie krótkie, później będą dłuższe rozdziały :))
Rozdział I



Pędzili pociągiem,przez pastwiska, pola i wrzosowiska. Lekkie krople deszczu bębniły w okna przedziału. Nad pociągiem unosiły się gęste granatowo-szare chmury, zapowiadały one prawdziwą letnią burzę.
Wytężyć umysł, trzeba spróbować,trzeba się przekonać. Nic, nie ma nic, żadnych połączeń z umysłem Voldemorta.To koniec, nie ma go.
Harry'ego myślał ta dręczyła przez całą drogę, i nie tylko, to prześladowało go od pierwszej chwili końca Bitwy, Bitwy o Hogwart.
-Harry, Harry obudź się.- był to głos Hermiony, spokojny, opanowany, jakby nic się nie stało. Miała podkrążone i nabiegłe krwią oczy i pociągała nosem.
-Co?-odpowiedział wyrwany z transu natłoku myśli.
-Odkąd przyszłam, wpatrujesz się w okno, nic ci nie jest?- zapytała.
-Nie,próbuje no wiesz...-powiedział i potarł bliznę.
-Połączyć się z umysłem Voldemorta? Harry, to niemożliwe, on odszedł, sama w to nie wierze, ale to prawda.-mówiła z przekonaniem, ale i tak trzęsły się jej ręce.
-Ale i tak śmierciożercy nadal istnieją i mogą zaatakować.-mówił w zaparte.
-Wcale nie, miną dopiero jeden dzień, Harry musisz dojść do wniosku że on nie żyje!
-Długo tu jesteś, byłem tu sam jak wszedłem?
-Nie, nie dawno przyszłam, byłam...-powiedziała i rozpłakała się, zakryła twarz w dłoniach- ..Ron...em.-płakała i przytuliła się do ramienia przyjaciela.
Wyszli z przedziału i podeszli do dużego pomieszczenia, w którym znajdowali się wszyscy Weasley'owie, Kingsley, Luna, Neville i... ciała poległych, w tym ciało Freda.
Przez chwile widział ciała, gdy na szyje rzuciła mu się Ginny, zapłakana. Oderwała się od niego i podeszła do Hermiony.
Koło okna, na końcu przedziału stał George, nie płakał, patrzył się na przelatujące łąki i pola.
Harry zobaczył w rogu przedziału dwa ciała, ciał Lupina i Tonks. Podszedł pod nie i uklękną, Hermiona odeszła od Ginny i usiadła koło Harry'ego. Razem z nią przyszedł Ron, także spływały mu łzy po policzkach.
Przez okna pociągu można było zobaczyć zbliżające się światełka Londynu, oraz ginące pola, a pojawiające się przedmieścia i ulice.
Pociąg zaczął zwalniać, z przedziału wyszli już wszyscy. Przyjaciele wstali i wyszli z pociągu, Harry w ostatniej chwili popatrzył na ciała poległych in odszedł. Poszedł za wszystkimi w nie tak zatłoczoną uliczkę.
- Niech wszyscy ustawią się, nie możemy teleportować sie do Nory, to zbyt niebezpieczne, gdyby ktoś niedoświadczony aportował się w nieodpowiednim miejscu nie chce wiedzieć co by się w tedy stało, więc polecimy świstoklikiem. Odlatuje za parę minut, więc mamy czas na pożegnanie się... -urwał pan Weasley i nie spoglądając na swoją zonę, położył przed nimi zardzewiały otwieracz do butelek.
Hermiona wskazała Harry'mu i Ronowi, Nevilla który stał koło swojej babci, dalej ściskając w reku, miecz Godryka Gryffindora.
-Neville, co zrobisz z tym mieczem?-zapytał Ron, spoglądając na rękojeść miecza.
-Nie wiem, zaraz oddam go jakiemuś członkowi Zakonu. Nie Harry, ty powinieneś go wziąć, zawsze powinien...
-Nie, zatrzymaj go na jakiś czas, ty powinieneś go posiadać, na razie niech będzie u Ciebie. Mam nadzieje że będziesz się nim dobrze opiekował.-powiedział Harry i uśmiechnął się do dumnego Nevilla.
-Kochani, szybko!-krzykną pan Weasley, wskazując na promieniujący już otwieracz. Harry, Ron i Hermiona szybko pożegnali Nevilla i dotknęli otwieracza.
-Raz, dwa, trzy!-krzykną pan Weasley.
Zaledwie zabrzmiało "trzy",Harry poczuł, jakby coś szarpnęło go w okolicy pępka i jego stopy oderwały sie od ziemi.
Wylądował przed Norą, popatrzył na nią. Był to drugie miejsce, po Hogwarcie, które mógł nazwać domem.


~Lily



5 komentarzy:

  1. No wreszcie czekałem na to bardzo długo no i dzienki za dedykacje (dla zagorzałego fana

    OdpowiedzUsuń
  2. A co do tekstu jestem bardzo ciekawy dalszych czesci jak dla mni najlepszy początek. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na nastepny na razie git :)

    OdpowiedzUsuń